Ochojno, niewielka miejscowość położona zaledwie 16 kilometrów od Krakowa, licząca ok 1500 mieszkańców, której początki sięgają czasów średniowiecza. W 1875 roku rodzina Urbanik wybudowała tam pierwszy murowany dom, obecnie wpisany do rejestru zabytków, a dziś znajduje się tu Galeria Sztuki „Batko”, rodzinne przedsięwzięcie które postanowiłam odkryć w ubiegły weekend.
O Galerii Sztuki „Batko” dowiedziałam się od mamy, bo jej znajoma ma znajomą, która to znajoma i tak dalej. Skuszona opowieścią o obrazie, który: „jak go tylko zobaczyłam, od razu pomyślałam o Tobie!” oraz z miłości do sztuki, zaraz po sobotnio-porannej kawie w ogrodzie rodziców, postanowiłam wybrać się do Ochojna. Chwilę później pędziłam już drogą wąską i krętą, z dużą ilością osuwisk po drodze, prowadzona uprzejmym głosem z nawigacji, by pół godziny później wreszcie dotrzeć pod bramę Galerii Sztuki „Batko”. Niestety, bardzo szybko okazało się, że Galeria owszem jest czynna tylko w weekendy (to zapamiętałam doskonale z opowieści mamy), ale dopiero od godziny 15-stej (tego już mój zmęczony całym tygodniem pracy mózg nie zapamiętał). Pocałowałam więc klamkę i wróciłam do Krakowa, po drodze usiłując wypić kawę w wietrznym Tyńcu, ale odpuściłam gdy okazało się, że jedyny wolny kawiarniany stolik na tarasie znajduje się w oku szalejącego i wyrywającego drzewa z korzeniami cyklonu. Stanęło więc na zupie w Głębokich Talerzach na Ruczaju a potem na czytaniu zbioru reportaży GW „Cała Polska trzaska” na ławce na terenie Kampusu UJ.
O godzinie 15-stej ruszyłam ponownie do Ochojna, tym razem brama była otwarta na oścież, a w środku przywitała mnie grupka dzieci w wieku przedszkolnym, ponieważ jak się okazało, trwały tam akurat warsztaty plastyczne, a ściślej mówiąc: kurs wyplatania koszyków z papierowej wikliny. Galeria mieści się na parterze zabytkowego domu, a jej wnętrze składa się z kilku pomieszczeń. Na ścianach, jeden przy drugim, wiszą obrazy z trwającej tam aktualnie wystawy „Kobiety o Kobietach”, a wśród nich zarekomendowany przez mamę „Stan czuwania 2” Kamili Gruszeckiej. Idealnie zachowane proporcje, przyjemna dla oka kolorystyka, a wprawne pociągnięcia pędzlem sprawiają że dziewczyna na obrazie ożywa na naszych oczach: jej lśniące włosy delikatnie spływają na ramiona, linia kręgosłupa pręży się pod na wskroś przeźroczystą skórą, a plisowania na śnieżnobiałej letniej sukience stają się wręcz trójwymiarowe. I choć obraz zapiera dech w piersiach – mama miała rację mówiąc, że zakocham się w nim od pierwszego wejrzenia – niestety jego cena pozostaje poza zakresem moich finansowych możliwości. Szkoda, ale wierzę że niedługo znajdzie on nabywcę, który pokocha go równie mocno jak ja, bo obraz jest naprawdę zachwycający.
Galeria Sztuki „Batko” jest prawdziwym ewenementem, przede wszystkim ze względu na swoją niecodzienną lokalizację, bowiem mieści sie nie w Krakowie ale w oddalonym od niego o 16 kilometrów Ochojnie. Jak zapewniają na stronie internetowej właściciele Galerii, w miejscu tym sporo się dzieje: w ciągu roku odbywają się tu koncerty muzyczne i spotkania z pisarzami, liczne wystawy malarstwa oraz rzeźby, a nawet mają tu miejsce cykliczne wykłady o sztuce. To niewątpliwie ciekawe, warte odwiedzenia miejsce. Gorąco polecam!
http://www.galeriabatko.pl/aktualnosci
Karolina Chłoń