Bękart jest książką trudną, jednak nie ze względu na język, jakim operuje jej autor, a z powodu swej treści. Treści bolesnej i bezkompromisowej. To opowieść o brutalnej rzeczywistości, w której młody człowiek wkracza w życie dorosłe udręczony przez ojca alkoholika, dojmującą biedę i prawo ulicy. To opowieść o radzeniu sobie z okrucieństwem losu i próbie wyrwania się z jego szponów.
Książka jest debiutem literackim Kamila Cywki – dziennikarza i publicysty silnie związanego z Lublinem. Debiutem o tyle ciekawym, gdyż ujmującym Lublin od jego mrocznej strony, której niewielu chciałoby się przyglądać podczas eksploracji miasta.
Akcja dzieje się na Bronowicach, które w ogólnym mniemaniu uchodzą za najniebezpieczniejszą dzielnicę Lublina. Między szarymi i obskurnymi blokami dzielnicy szwendają się małolaty usiłujące zabić nudę, wyrostki, przed którymi uciekają oczy przechodniów, i pijusy składający grosz do grosza, by fundnąć sobie za nie kolejnego bełta. Wszyscy oni – choć w ogólnym mniemaniu uchodzą za społeczny margines i zadymiarzy – są kłębowiskiem paskudnych historii i nieszczęśliwego życia. Między nimi tkwi rodzina Stawickich: ojciec alkoholik burzący spokój domowników, matka pracująca ponad siły, by związać koniec z końcem i zapewnić rodzinie względnie normalne warunki życia, oraz synowie: młodszy Marcin i starszy Mateusz.
Bękart to obraz blokowiska i realiów, jakie ono stwarza. To obraz alkoholizmu we wszystkich stadiach trwania nałogu oraz spustoszenia, jakie pijaństwo czyni w otoczeniu alkoholika i w nim samym. To przedstawienie dzieciństwa i młodości, które z góry skazane są na klęskę w obliczu biedy i przemocy. Wobec realizmu tej książki Czytelnik nie przejdzie obojętnie. Dzięki swej sile uwrażliwiania jest to lektura obowiązkowa!
Recenzowała: Dominika Makowska
Kamil Cywka, „Bękart”, Wydawnictwo Novae Res